[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.By³y wojownik sta³ w milczeniu u wejœcia, obserwuj¹c go.Nom Anor pozna³ gozbyt dobrze, ¿eby siê nie domyœlaæ, ¿e coœ go gnêbi.-Co jest?- Lepiej zobacz sam.- Kunra odwróci³ siê i wyszed³ przez g³Ã³wne wejœcie doprzedpokoju.Stamt¹d krótkim korytarzem poprowadzi³ Noma Anora do celi, wktórej zwykle sypia³.Teraz, uwiêziona w gala­recie blorash, le¿a³a tam kobietaubrana w ³achmany.Policzek mia³aposiniaczony, ale oczy otwarte i pe³nie pogardy.- Mia³a przy sobie to - rzek³ Kunra, podaj¹c Nomowi Anorowi szcz¹tki ma³ego,podobnego do larwy stworzonka.Jego skórzasta sko­rupa uleg³a zmia¿d¿eniu igdyby Nom Anor nie widzia³ ju¿ podob­nych stworzeñ wiele razy, pewnie by go nierozpozna³.Villip.Kobieta prawdopodobnie chcia³a przynieœæ go na spotkanie, ¿eby osoba przydrugim villipie mog³a widzieæ Proroka w akcji.Nie by³o to70nic groŸnego - niektórzy akolici próbowali ju¿ rozpowszechniaæ No­winê poprzezvillipy, a przynajmniej tak twierdzili.Nom Anor wie­dzia³ jednak, ¿e nie mo¿eryzykowaæ.Czy Shoon-mi wie? - zapyta³, nie odrywaj¹ wzroku od kobiety.Nie.Sprawdza³em wszystkich akolitów, zanim dopuœci³em ich do niego.Ta tutajprzysz³a sama i zosta³a usuniêta, zanim zd¹¿y³ nabraæ podejrzeñ.Nom Anor z aprobat¹ skin¹³ g³ow¹.To znacznie u³atwia³o sprawê.- Muszê znaæ nazwisko osoby, do której nale¿y g³Ã³wny villip – rzek³ ch³odno.-SprawdŸ, co wie, skoro ju¿ j¹ masz w rêkach.U¿yj wszel­kich metod, jakieuznasz za stosowne.Potem mo¿esz j¹ zabiæ.Kunra nie oponowa³.- Rozumiem.Kobieta zaczê³a siê szarpaæ, ale jej protesty t³umi³ knebel.Nom Anorzignorowa³ j¹.- Powiem Shoon-mi, ¿e znowu musimy siê przeprowadziæ.Nie spodoba mu siê to.Nom Anor spojrza³ na Kunrê.Z pewnoœci¹ bêdzie wola³ to od œmierci.Odwróci³ siê i odszed³, nie zaszczycaj¹c wiêŸnia ani jednym spoj­rzeniem.IIPRZEZNACZENIEFrachtowiec wyskoczy³ z nadprzestrzeni o wiele za blisko Bakury i natychmiastwpad³ w korkoci¹g.Jego silniki kas³a³y i prycha³y, co wcale nie u³atwia³omanewrowania, a kana³y podprzestrzenne emito­wa³y jedynie szumy, które Jag Felkojarzy³ z brzêczeniem owadów.Poœwiêci³ wiele czasu i trudu na zapamiêtanie producentów i nazw modeli statkówRepubliki i Imperium, ale tego nie potrafi³ zidentyfi­kowaæ.Jego wyraŸnieasymetryczna konstrukcja sugerowa³a produkt Koreliañskiej KorporacjiKonstrukcyjnej, coœ poœredniego miêdzy YT 1300 a YT 2400, choæ nie móg³ byæpewien na sto procent.W ka¿dym razie statek wygl¹da³ op³akanie i nie rokowa³nadziei na szybk¹ po­prawê.Chêtnie zignorowa³by go, gdyby nie to, ¿e kimkolwiek by³ pilot frachtowca,niebezpiecznie zbli¿a³ siê do miejsca, gdzie stacjonowa³a „Duma Selonii".- Klucze B i C, gotowoœæ.- Jag prze³¹czy³ siê na kana³ komercyjny.-Niezidentyfikowany frachtowiec, wszed³eœ w nasz¹ przestrzeñ.Na­ tychmiastzmieñ kurs albo bêdziemy zmuszeni podj¹æ odpowiedniekroki.Jedyn¹ odpowiedzi¹ by³ dalszy szum.Odskoczy³ szponostatkiem od „Selonii" i wyszed³ na spotkanie nad­latuj¹cemustatkowi.Jego partnerka natychmiast do³¹czy³a, otwiera­j¹c p³aty swojegoX-winga.- Kontrola Orbitalna Bakury - odezwa³ siê na kanale lokalnym.- Czy ktoœ da³temu frachtowcowi pozwolenie na zajêcie naszej orbity?75Nie, „BliŸniak Jeden" - rozleg³a siê natychmiastowa odpowiedŸ.- To lot bezzezwolenia.Ale znamy ju¿ ten statek.Macie jego rejestracjê?O, tak.Znany jest pod nazw¹ „Weso³y Rycerzyk" i nale¿y do Wookiego imieniemRufarr.Jestem trochê zdziwiony, ¿e tu wraca.Ostat­nio zwia³, nie oddaj¹c miparu kredytów.Nie jest to wiêc zwyk³y Wookie, pomyœla³ Jag, obserwuj¹c niesko­ordynowany lotstatku.I nie jest to zwyk³y sposób podchodzenia do orbity.Myœlê, ¿e ma teraz inne zmartwienia - przekaza³ Jag.– ¯¹dam pozwolenia nastukniêcie go, zanim wejdzie w szkodê.Jeœli obiecasz, ¿e nie bêdziesz stuka³ zbyt delikatnie - za¿artowa­³a kontrolaorbitalna.Rób, co musisz, „BliŸniak Jeden" - doda³a kapitan Mayn z „Selo­nii".- Zróbwszystko, ¿eby nas nie rozwali³.„Weso³y Rycerzyku" - spróbowa³ znowu Jag.- Masz dziesiêæ sekund na wykonaniemoich instrukcji albo ciê przechwycê.Odpo­wiedz.Nic, tylko trzaski.- Dobrze, wchodzimy.- W³¹czy³ silniki manewrowe i ustawi³ Szpo­nostatek nawysokoœci krêc¹cego siê frachtowca.- Klucz B, podejdŸ bli¿ej i po³¹cz swojetarcze z moimi.Damy mu lekkiego kopniaka.Dwa X-wingi i jeszcze jeden Szponostatek podesz³y bli¿ej do Jaga i jegopartnerki.Przy jednoczesnej pracy po³owy eskadry BliŸniaczych S³oñcfrachtowiec stopniowo zmienia³ kierunek lotu, ale wymaga³o to przekierowaniaca³ej dostêpnej mocy na dwa silniki i tarcze wszyst­kich statków.Jag czujnymokiem obserwowa³ tamtego, na wypadek gdyby coœ niem¹drego przysz³o mu dog³owy.Uzna³, ¿e piêæ stopni to dosyæ.Wystarczy, aby frachtowiec wymi­n¹³ „Seloniê" iatmosferê Bakury.K¹tem oka pochwyci³ jakiœ b³ysk.W dok³adnie tym samym mo­mencie wiêkszoœæinstrumentów na jego konsoli pokaza³a maksymal­ne wartoœci.Zrozumia³, ¿ew³aœnie musn¹³ go strumieñ neutrin.Czy ktoœ jeszcze to poczu³?Potwierdzam, „BliŸniak Jeden" - odpar³ dowódca klucza B.– Patrz na napêd.Jag wyci¹gn¹³ szyjê, ¿eby spojrzeæ przez tyln¹ czêœæ przezroczystej kopu³ykabiny.Silniki frachtowca prycha³y jak opêtane, szarpi¹c stat­kiem i zmuszaj¹cgo do szalonych akrobacji.- Nie podoba mi siê to - mrukn¹³ pod nosem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl