[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I jedno, i drugie znajdujesiê w obrêbie albo w pobli¿u Nieznanych Rejonów galaktyki.Luke rozci¹gn¹³ usta w ledwo zauwa¿alnym uœmiechu.To prawda - przyzna³.Czego w³aœciwie tam poszukujesz, mistrzu Skywalkerze? - zainteresowa³ siêAlderaanin.Nie uwierzy³byœ, Calu, nawet gdybym ci powiedzia³ – odpar³ Luke.Moralnego rozwi¹zania problemu, jak pokonaæ Yuuzhan Yongów? - nie dawa³ zawygran¹ przywódca Galaktycznego Sojuszu.Mo¿liwe.A przynajmniej jakiejœ alternatywy.Zanim Omas zd¹¿y³ zadaæ nastêpne pytanie, Luke uniós³ rêkê.Alderaaninuœmiechn¹³ siê kwaœno i rozsiad³ wygodniej na fotelu.- Domyœlam siê, ¿e mi tego nie powiesz- rzek³.Przeniós³ spojrzenie na Sowa,ale natychmiast zrozumia³, ¿e jego naczelny dowódca wie na temat planówSkywalkera równie ma³o jak on.- Wiem ju¿ wystarczaj¹co du¿o, aby ciêzapewniæ, ¿e nie zrobiê niczego, co mog³oby pokrzy¿owaæ twoje plany.Prawdopodobnie zdo³asz namówiæ w³adców Imperium i Chissów, ¿eby siê do nasprzy³¹czyli, ale to jeszcze nie zagwarantuje bezpieczeñstwa GalaktycznegoSojuszu.No, ale bêdzie stanowi³o jak¹œ pomoc.Je¿eli uwa¿asz, ¿e potrafiszzapewniæ rozwi¹zanie problemu tej wojny na d³u¿ej, zrobiê co w mojej mocy, byci pomóc.Mistrz Jedi stara³ siê ca³y czas zachowywaæ kamienny wyraz twarzy, ale kiedyLeia dotknê³a jego ramienia, wszyscy zrozumieli, ¿e jest zadowolona z wynikurozmowy.Podobnie jak m¹¿, stara³a siê jednak nie okazywaæ ¿adnych ucjwæ.39- A ty, Leio? - zapyta³ Omas.- Nadal zamierzasz zrobiæ to, o co ciê prosi³em?Ksiê¿niczka kiwnê³a g³ow¹.- Naturalnie - odpar³a.- Mo¿esz liczyæ, ¿e Han i ja zrobimy, co siê da, by cipomóc.Alderaanin by³ wyraŸnie zadowolony.- Jestem wam bardzo wdziêczny - powiedzia³.- Postarajcie siê spêdziæ trochêczasu z Sienem, ¿eby przedyskutowaæ problemy logistyczne.Sprawdzê, co mog¹przydzieliæ wam ci z wydzia³u operacji specjalnych.Wiem, ¿e wy tak¿e macie tamswoje znajomoœci.Wsta³ uœmiechniêty.Domyœla³ siê, ¿e udzia³ w tej wyprawie wezm¹ tak¿e pilociEskadry BliŸniaczych S³oñc, dowodzonej przez Jainê Solo.A skoro tak, napewno zechce jej towarzyszyæ Jag Fel.Oboje postaraj¹ siê zadbaæ o wojskow¹stronê wyprawy, a mo¿liwe, ¿e tak¿e o coœ wiêcej.Omas by³ pewien, ¿e Sieñ Sównie bêdzie mia³ nic przeciwko ograniczonemu u¿yciu si³y w celu przekonaniaprzedstawicieli bardziej niesfornych sektorów galaktyki.A teraz wybaczcie - zacz¹³ - ale czeka na mnie ogromna kolejka istot, któremaj¹ coœ do za³atwienia.Dziêkujemy, ¿e zechcia³eœ poœwiêciæ nam tyle czasu – odezwa³ siê Luke, ujmuj¹cd³oñ ¿ony, która wsta³a z fotela.- Jesteœmy te¿ wdziêczni za zrozumienie iobietnicê wspó³pracy.Niechaj Moc wiedzie nas wszystkich.Ku pokojowi - doda³a Rele¹y A'Kla, tak¿e wstaj¹c z fotela.Ku pokojowi - przytakn¹³ z ca³ego serca Omas, przygl¹daj¹c siê, jak goœciewychodz¹zjego gabinetu.Wiedzia³, ¿e tyIko czas zdo³a stêpiæ k³y koreliañskichpiaskowych panter w szeregach senatorów, Wojsk Obrony Galaktycznego Sojuszu irycerzy Jedi.Bez wzglêdu jednak na to, co planowa³ Luke Skywalker, Omas móg³tylko ¿ywiæ nadziejê, ¿e zdo³a zapewniæ mu doœæ czasu na wykonanie zadania,zanim piaskowe pantery zgromadz¹ siê pod drzwiami jego gabinetu i ¿¹dne jegokrwi zaczn¹ g³oœno ryczeæ.Ogl¹dane z przestworzy oceany nadawa³y Kalamarowi wygl¹d pogodnej, roziskrzonejb³êkitnej kuli.Spiralnie zakrêcone ³awice chmur, widoczne pod po³yskuj¹cymlodowato niebem, kreœli³y s³owa, które zrozumieæ mog³yby chyba tylko gwiazdy.Ztak du¿ej odleg³oœci nawet istoty obdarzone najbystrzejszym wzrokiem niezdo³a³yby dostrzec wystaj¹cych z wody koralowych raf, bagnistych wysp anip³ywaj¹cych40miast, rozrzuconych tu i ówdzie po powierzchni nierzadko wzburzonego oceanu.Có¿, w³aœnie tak wygl¹da³a tymczasowa stolica nieco wczeœniej powo³anego do¿ycia Galaktycznego Sojuszu.Pianê-i ta by³a ojczyzn¹ dwóch inteligentnych raslicz¹cych ponad dwadzie-œcia siedem miliardów istot, do których zaliczali siêtak¿e legendarny admira³ Ackbar i s³ynna uzdrowicielka, mistrzyni Jedi,Cilghal.Z tak daleka nie da³oby siê zauwa¿yæ œladów pamiêtnych wydarzeñ, jakiemia³y miejsce w czasach wskrzeszonego klona Imperatora Palpatine'a i os³awionejrenegatki, admira³ Daali.a podobnych wydarzeñ mogli znów byæ œwiadkami,zanim ta wojna dobiegnie koñca.Planeta wygl¹da st¹d po prostu piêknie, mo¿e dlatego ¿e ca³¹ jej powierzchniêpokrywa ocean, pomyœla³a Jaina Solo, kieruj¹c swój czterop³atowy myœliwiec dop³ywaj¹cego miasta Hikahi.Nie widaæ na nim ¿adnych œladów zniszczeñ.- XJ – trzy – dwadzieœcia – trzy, masz zgodê na l¹dowanie – odezwa³ siê ktoœ zcharakterystycznym kalamariañskim akcentem.- Kieruj siê na l¹dowiskoDA-czterdzieœci dwa.Nagle wokó³ jednego z miejsc na powierzchni kad³uba, zwêglonego niegdyœ wwyniku celnego strza³u, zawirowa³o rozrzedzone powie-trze górnych warstwatmosfery.M³oda Solo zgrzytnê³a zêbami.Jej myœliwiec zadygota³, a robot R2zapiszcza³ alarmuj¹co.Kilka chwil póŸniej, kiedy jej X-wing szybowa³ nad powierzchni¹kalamariañskiego oceanu w stronê l¹dowiska, astromechaniczny robot pozwoli³sobie na krótk¹ seriê melodyjnych pisków i gwizdów.Jaina spojrza³a na ekranmonitora pok³adowego translatora, a kiedy zobaczy³a przes³an¹ przez R2wiadomoœæ, cicho siê rozeœmia³a.- Nie, z ca³¹pewnoœci¹du¿e zasolenie Kalamara nie wywrze zbawiennego wp³ywu natwoje obwody elektroniczne, Cappie - powiedzia³a.- Nie powinieneœ siê jednaktym przejmowaæ.Nie przylecia³am tu z tob¹, ¿eby uczyæ ciê p³ywania.Kiedy wyl¹dowa³a, na jej spotkanie wyszed³ Kyp Durron.By³y dowódca eskadrywygl¹da³ mizernie i sprawia³ wra¿enie zmêczonego.Wydawa³ siê o wiele starszyni¿ zaledwie przed kilkoma tygodniami, kiedy ostatnio go widzia³a.Mi³o ciê widzieæ, pani pu³kownik - powiedzia³.Przykro mi, ¿e siê spóŸni³am - odpar³a Jaina, zdejmuj¹c lotniczy he³m iwsuwaj¹c go pod ramiê.- Musia³am poœwiêciæ sporo czasu, aby zyskaæ pewnoœæ, ¿epiloci BliŸniaczych S³oñc maj¹ przygotowane41odpowiednie kwatery
[ Pobierz całość w formacie PDF ]