[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej myśli nie mogły oderwać się od tamtego miejsca.Wspomnienie hrabiego raniło ją bardzo boleśnie i była pewna, że zawsze już tak będzie.„Koniec, już po wszystkim, dlaczego nie chcesz spojrzeć prawdzie w oczy?”, powtarzała wkoło, wiedziała jednak, że nie da się uciec od własnych wspomnień.Zawsze pozostanie tęsknota za uczuciem zachwytu, którego doznała przy pierwszym pocałunku.Nie widziała hrabiego, od kiedy wyjechała z Kelvedonu.W dramatycznej chwili wyznań Feliksa Hansona Olinda przeczytała telegram, który podał jej służący.„Przyjedź natychmiast.Nanny.” Domyśliła się, że matka musi być bardzo chora.Miała nadzieję, że jeszcze ją zobaczy żywą.Jednak już w progu twarz Nanny powiedziała jej wszystko.- Jaśnie pani umarła we śnie - powiedziała Nanny.- Na pewno wolała umrzeć nie będąc świadoma tej chwili.- Och, Nanny, dlaczego nie było mnie wtedy przy niej? - płakała Olinda.- I tak panienka nie mogłaby jej pomóc, zresztą nikt z nas nie spodziewał się, że umrze.Lekarz mówił, że wygląda lepiej.A już po jej śmierci powiedział, że bardzo cierpiałaby, gdyby dłużej żyła.Przecież nie chciałaby panienka tego?- Oczywiście, że nie.- Czy panienka wiedziała, że jaśnie pani miała raka?- Podejrzewałam to.- Dobrze, że umarła we śnie.Panienka musi być teraz dzielna.Jaśnie pani na pewno bardzo życzyłaby sobie tego.Olinda stała przy łóżku swej matki.Wiedziała, że Nanny ma rację.Trudno byłoby zachować spokój patrząc na ból i cierpienie ukochanej osoby - matki.„Najpierw ojciec, potem Gerald i teraz mama.Zostałam zupełnie sama” - rozpaczała Olinda.Pogrzeb był bardzo skromny.Nie miały wielu krewnych ani znajomych.O śmierci swej matki Olinda zawiadomiła dwóch kuzynów i kilku serdecznych przyjaciół ojca, którzy zawsze przysyłali życzenia na święta Bożego Narodzenia.Po pogrzebie Olinda zaczęła zastanawiać się nad swoją przyszłością.Wraz ze śmiercią matki renta została zmniejszona o połowę.To oznaczało, że zamiast dwóch lat, trzeba czterech, aby spłacić długi brata.Gdyby dorabiała choć trochę, wystarczyłoby na bardzo oszczędne życie dla niej i dla Nanny.Myśl o pracy znowu przypomniała jej Kelvedon i hrabiego.„Nie będzie mnie już więcej potrzebował” - myślała otwierając „Timesa” dwa dni po powrocie do domu.Znalazła tam informację:„Z żalem zawiadamiamy o nagłej śmierci hrabiny wdowy po hrabi z Kelvedonu spowodowanej atakiem serca.Hrabina przeżyła 47 lat.Jako lady Rozelina Alward, córka drugiego księcia Hull, została poślubiona w roku 1857 dziewiątemu hrabiemu Kelvedonu.Z małżeństwa tego narodził się jeden syn, obecnie kawaler i spadkobierca majątku.Od śmierci ojca w 1893 roku - dziesiąty hrabia Kelvedonu.”„Atak serca”, pomyślała.Takie oświadczenie uwalniało od zarzutów każdego, nawet Hansona.Olinda wierzyła mu, kiedy mówił, że znalazł ją martwą.To prawda, że był kobieciarzem, egoistą i szukał łatwego życia, ale to jeszcze nie powód, by podejrzewać go o morderstwo.Cieszyła się, że obyło się bez skandalu.Hrabia osiągnął wszystko, czego pragnął.A ona nie była mu więcej potrzebna i z pewnością szybko zapomni o dziewczynie-zjawie, z którą w ciemnościach rozmawiał o swoich problemach.Olinda zamyśliła się.Jakie to dziwne, że zawsze spotykali się o zmierzchu lub w nocy: w komnacie księżnej, przy greckiej kaplicy, u stóp Ateny i znowu na wyspie w świetle księżyca.„Jestem dla niego tylko snem i zapomni mnie tak jak się zapomina sny.”Usiłowała oderwać od niego swe myśli i skupić się na rozmowie z Nanny, ale wciąż czekała z nadzieją na pukanie do drzwi, telegram czy list.„Może był wdzięczny, że uratowałam go od podejrzeń służby i komisarza.Nie musiał składać formalnego oświadczenia na policji.Ale i bez mojej pomocy odkryliby prawdę.”Kiedy otoczyły ją ciemności w zaciszu jej własnego pokoju, nie mogła dłużej nad sobą panować.Ciało drżało, a gorące łzy spływały po policzkach.- Kocham go, kocham - szeptała do poduszki.Żeby chociaż mogła go zobaczyć! Minął tydzień, a ona nie otrzymała z Kelvedonu żadnej wiadomości i utraciła już wszelką nadzieję.Stała zamyślona przy strumieniu obserwując małą rybkę przemykającą między kamieniami.Słońce prześwitywało przez gałęzie drzew i skrzyło się na wodzie.Przypominała sobie odbicie gwiazd w jeziorze i złote światło okien.Hrabia jest już wolny.Sam decyduje o wszystkim.Może teraz przyjmować swych przyjaciół w Kelvedonie.Oni będą umieli docenić piękno tej rodowej siedziby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl