[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To jej coś może grozić? - zapytałem, myśląc o Rockym i pani Linteris.- A co z nami?Kapitan zwrócił swoje czerwone oczy w moją stronę.- Samolubny szaleńcze! Pomożecie jej.A jeśli nie, to zniszczę Bayville największym sztormem stulecia!Niezbyt bałem się burz, nawet tych najsilniejszych.Widziałem już ich w swoim życiu wiele.O nasze miasto zahaczył kiedyś nawet Huragan Andrew.- Dlaczego Aura po prostu sama nie popłynie z powrotem do swojej krainy?- Bo nie może.Wejście do Kręgu Ciemności przesunęło się z powodu tych piekielnych wierceń i nie może go znaleźć.Podniósł przezroczyste ramię.- Dzięki temu, że jestem duchem, mogę przechodzić pomiędzy tymi dwoma światami bez żadnych ograniczeń.Ale Aura musi wrócić przez te drzwi, którymi przyszła.Teraz, kiedy wstrzymano prace w zatoce, nie ma szans na powrót.Duch kapitana sfrunął z drzewa i wylądował tuż przed nami.- Czas ucieka, musicie przekonać rodziców, że robotnicy powinni wrócić do pracy.Wznowienie wierceń to jedyna szansa na powtórne otwarcie bramy do Kręgu Ciemności.Opuściłem kamerę i spojrzałem na Aurę.Nie miałem nic przeciwko temu, żeby jak najszybciej wyekspediować tę wodnistą bestię z Bayville.Ale pewne fragmenty historii kapitana nie bardzo do mnie przemawiały.Aura jest nieszkodliwa? Co za bzdura!- Aura zaatakowała psa naszego przyjaciela i naprawdę miłą, starszą panią.Poza tym zabiła jeszcze kilka zwierząt - zgłosiłem swoje wątpliwości.- Nie nazwałbym tego pokojowym i przyjaznym zachowaniem.- Broniła swoich dzieci przed tym kundlem - kapitan zaczął tracić cierpliwość.- A jeśli chodzi o tę waszą niebiesko-włosą przyjaciółkę, to.Nie usłyszałem końca zdania, bo Aura w tym momencie straciła panowanie nad sobą.Wypełzła z wody, młócąc dookoła mackami, tak że morska woda wraz ze szlamem pryskały we wszystkie strony.Z przerażenia trząsłem się jak galareta, ale jakoś zdołałem utrzymać przyklejoną do twarzy kamerę i rejestrowałem całe zajście.- Kapitanie Ambroży, o co jej chodzi? - spytała Diana.Złapała Emily i odciągnęła ją dalej od brzegu.- Dlaczego Aura zachowuje się tak dziwnie? Potwór plasnął mackami o piasek i zaskrzeczał.Żołądek podskoczył mi do gardła.- Czy nie może pan jej jakoś uspokoić? - zawołałem, opuszczając kamerę.Duch łypnął na mnie swoimi strasznymi oczami, a kąciki ust wykrzywił w złośliwym uśmiechu.Potem rozpłynął się w powietrzu bez słowa.6.POŻAŁUJESZ!- Kapitanie Ambroży? - powiedziałem, przechodząc przez miejsce, gdzie przed chwilą stał.- Jest pan tutaj?Czekałem, aż znów się pojawi.Cisza.- Bardzo pana proszę! Przecież nie może nas pan tu zostawić z.- Max, nie tak głośno - szepnęła Emily - przestraszysz Aurę.- Rrrrr - grrr!Potwór najwyraźniej był wściekły.Nagle wysunął głowę tak, że prawie dwukrotnie zwiększył rozmiary i wyciągnął macki w naszą stronę.- Uciekajmy! - zawołała Diana drżącym głosem, nadal trzymając mocno młodszą siostrę.Nie musiała mi tego powtarzać dwa razy.Złapałem Emily za drugą rękę i ruszyliśmy biegiem.Przystanęliśmy dopiero na parkingu przed plażą.Przez kilka minut stałem z rękami opartymi o kolana i z trudem łapałem powietrze.- Czy to.zdarzyło się naprawdę? - zapytałem po chwili.Diana skinęła głową.- Czy teraz w końcu mi wierzycie? - zaczęła Emily.- Musimy jeszcze dziś w nocy porozmawiać z mamą i tatą o Aurze.- Ona ma rację - powiedziała Diana.- Nie chcę być odpowiedzialna za to, że całe Bayville zatonie podczas olbrzymiego sztormu, wywołanego przez kapitana.Próbowałem to przemyśleć, co nie było wcale łatwe.- Wszyscy chcemy, żeby Aura się stąd wydostała - zapewniłem Emily.- Ale sądzę, że rodzice nie byliby zachwyceni naszą nocną eskapadą.Lepiej powiedzmy im o tym jutro.I tak nikt nie zacznie wierceń w zatoce w środku nocy.Pomyślałem, że potem będę mógł zadzwonić do Historii Niesamowitych.W końcu dzisiejszej nocy zrobiłem kilka niezwykłych ujęć.Byłem pewien, że ich to zainteresuje.Przy odrobinie szczęścia Aura wróci jutro wieczorem do Kręgu Ciemności, a mój film obejrzy w telewizji cała Ameryka.Nasze problemy będą rozwiązane.Kiedy wróciliśmy do domu, wszystkie światła były już zgaszone.Wspięliśmy się po kracie do mojego pokoju.Rodzice najwidoczniej poszli spać.Na szczęście ich pokój był po przeciwnej stronie domu, więc nic nie słyszeli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]